Stabilność - zależność
Posty: 6
• Strona 1 z 1
Stabilność - zależność
Obecnie system jest taki iż gracze z czołówki rankingu mają większe problemy ze stabilnością. W przypadku bycia pierwszym oznacza to wzrost zaufania o 1 na ture i spadek o 10-15 podczas ataku. Jednak nie o tym chce mówić. Mianowicie obecnie zasada jest taka, że im wyższe miejsce tym większe problemy ze stabilnością. Moim zdaniem nie jest to do końca sprawiedliwe. Moim zdaniem o wiele bardziej sprawiedliwy by był system, w którym to największe problemy ze stabilnością mają gracze z największa ilością prowincji, a nie największa ilością punktów. Obecna sytuacja, gdy 1 gracz ma 90 prowincji, a drugi np. 200 to gracz pierwszy dalej ma gorszą sytuacje. Według mnie bardziej logiczny i sprawiedliwy by był system oparty na liczbie prowincji. Obecny system ma dodatkową wage, mianowicie strasznie niewyrównane wojny. Ostatnie 2 edycje potwierdziły, ze znacznie lepiej być słabszym graczem w granicach 5-10 miejsca i walczyć z kimś z topki. Nawet jeśli sie jest o wiele słabszym, to stabilność i tak nie pozwoli pierwszemu w rankingu na jakieś większe potyczki.
System z liczba prowincji ma moim zdaniem jedna bardzo ciekawą zalete. Mianowicie obecnie jeśli jesteś 1 w rankingu i masz bunty, to nie oszukujmy się, nie da się tego okiełznać. Odbicie buntu jeszcze bardziej dobija stabilność. Najczęściej gracz odzyskuje kontrole, kiedy spadnie w rankingu. Najczęściej mija trochę czasu, a po takim państwie wiele nie zostaje. Nie problem innym zajać bunty. Jeśli nie wiesz jeszcze w jaki sposób system z liczba prowincji tutaj pomaga to już piszę. Otóż załóżmy, jeśli czołówka ma podobna ilośc buntów, to podczas problemu ze stabilnścia, wystarczy, że graczowi zbuntuje sie kilka-kilkanaście prowincji i dzieki temu spadnie w rankingu prowincji, a co za tym idzie, będzie miał łatwiejszą drogę do odzyskania stabilności nawet jeśli ma najwiecej punktów w rankingu.
Dodam tylko jeszcze, ze czołowka zwykle ma zbliżona ilosc prowincji wiec obciazanie tylko ze wzgledu na miejsce w rankingu nie jest za bardzo sprawidliwe. W tej edycji w pewnym momencie specialnie musiałem zbic sobie punkty, żeby móc wql jakostrzymac państwo w ryzach. A jeśli chodzi o moje działania wojenne, to strzała na pewno potwierdzi, że walczyć jako tako zacząłem dopiero gdy spadłem w rankingu. Wcześniej atak to po prostu wyrok śmierci
System z liczba prowincji ma moim zdaniem jedna bardzo ciekawą zalete. Mianowicie obecnie jeśli jesteś 1 w rankingu i masz bunty, to nie oszukujmy się, nie da się tego okiełznać. Odbicie buntu jeszcze bardziej dobija stabilność. Najczęściej gracz odzyskuje kontrole, kiedy spadnie w rankingu. Najczęściej mija trochę czasu, a po takim państwie wiele nie zostaje. Nie problem innym zajać bunty. Jeśli nie wiesz jeszcze w jaki sposób system z liczba prowincji tutaj pomaga to już piszę. Otóż załóżmy, jeśli czołówka ma podobna ilośc buntów, to podczas problemu ze stabilnścia, wystarczy, że graczowi zbuntuje sie kilka-kilkanaście prowincji i dzieki temu spadnie w rankingu prowincji, a co za tym idzie, będzie miał łatwiejszą drogę do odzyskania stabilności nawet jeśli ma najwiecej punktów w rankingu.
Dodam tylko jeszcze, ze czołowka zwykle ma zbliżona ilosc prowincji wiec obciazanie tylko ze wzgledu na miejsce w rankingu nie jest za bardzo sprawidliwe. W tej edycji w pewnym momencie specialnie musiałem zbic sobie punkty, żeby móc wql jakostrzymac państwo w ryzach. A jeśli chodzi o moje działania wojenne, to strzała na pewno potwierdzi, że walczyć jako tako zacząłem dopiero gdy spadłem w rankingu. Wcześniej atak to po prostu wyrok śmierci

-
Krystian - Posty: 350
- Dołączył(a): N paź 24, 2010 14:50
Re: Stabilność - zależność
Zgadzam się, lepiej byłoby zrobić zależność od liczby prowincji i tak też postaram się zrobić jak będę miał chwilę czasu. A tak poza tym to system w obecnej edycji zdaję się dosyć dobrze funkcjonować bo nie jest tak że gracz top 1 jak uzyska przewagę to automatycznie nikt z nim nie ma szans. Trzeba się teraz bardziej postarać 

- kolar
- Site Admin
- Posty: 458
- Dołączył(a): N paź 17, 2010 23:20
Re: Stabilność - zależność
2 ostatnie edycje, dwa razy top 1 podczas wojny i efekt ten sam. 0 działań na froncie 

-
Krystian - Posty: 350
- Dołączył(a): N paź 24, 2010 14:50
Re: Stabilność - zależność
Krystian właściwie ty byłeś raz top1, potem raz ja top 1 i na zmianę, a wojny przy naszych zaufaniach to praktycznie nie dało się prowadzić, bo nie było w ogóle rezerwy nawet.
- wojownik9876
- Posty: 12
- Dołączył(a): N sty 13, 2013 22:44
Re: Stabilność - zależność
Tak jeszcze pomyślałem, co można by zmienić, aby poprawić nieco zaufanie. Mianowicie obecnie w przypadku wojny Top 1 z kimkolwiek niżej, to właściwie sprawa nie do wygrania w pojedynkę. Zdobywanie 1 zaufania na turę przy straci ok. 10 za atak w porównaniu do wroga, który zdobywa 3-5 lub więcej zaufania na ture to spore utrudnienie. Pomyślałem jednak, co jeżeli atak na gracza zabierałby mniej zaufania niż na prowincje tubylcze? Zaufanie niejako ma powstrzymywać najlepszych przed szybkim rozrostem i to działa na początku, jednak w przypadku wojen ten system się nie sprawdza. Dochodzi do patologicznych sytuacji, kiedy to gracze z czołowki, gdy muszą walczyć, celowo zbijają punkty, aby wql pomyśleć o walce.
-
Krystian - Posty: 350
- Dołączył(a): N paź 24, 2010 14:50
Re: Stabilność - zależność
Właśnie mamy dowód ostatniej edycji, gdzie krystian jako ragnar celowo zbijał sobie ranking,aby móc walczyć na wojnie,ponieważ będąc na 1 lub 2 miejscu by nie mógł tak działać militarnie, jak to robił w poprzedniej edycji po zbiciu rankingu. Zaufanie sprawdza się,gdy topka nie może tak za mocno uciec w rankingu na samym starcie, ale całkowicie właśnie podczas wojen to nie działa tak jak mówi krystian.
- wojownik9876
- Posty: 12
- Dołączył(a): N sty 13, 2013 22:44
Posty: 6
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość